Obcowanie z
przyrodą oczami dziecka.
Będąc
ostatnio na spacerze z moją grupą 6-latków zaobserwowałam fascynujące zjawisko.
Wystarczył jeden mały ślimak, który wyszedł ze skorupki, aby zainicjować
ogromne (dla dzieci) przedsięwzięcie 😊 A mianowicie poszukiwanie większej ilości ślimaków i budowa „domku”.
Skłoniło
mnie to do pewnych przemyśleń. W jaki sposób szukać nowych wyzwań dla
przedszkolaków? Czy w ogóle powinnam? Z tego co udało mi się zauważyć to po pierwsze-
zajęcia organizowane w plenerze są dużo bardziej atrakcyjne (co jest oczywiste 😅) dzięki czemu uczniowie są faktycznie zaciekawieni
tym co jest im przekazywane. Jeśli nie mamy możliwości zrobić takich zajęć na
zewnątrz należy je wzbogacić o rzeczywiste rekwizyty, bogate prezentacje itd.
Należy wyjść poza ramowe schematy.
Co jednak
kiedy to dzieci same wyjdą z inicjatywą tematu, który „stanął” na ich drodze? Sytuacja,
którą wspomniałam na początku wpisu jest jednoczenie fascynująca ze względu na
zainteresowanie dzieci otaczającym je światem, ale jednoczenie odrobinę
przerażająca. Przygotowując się do zajęć jesteśmy w stanie zapoznać się z
tematem, z najważniejszymi faktami. Co w sytuacji kiedy nie mamy zielonego
pojęcia o temacie? 😅
Nie wiem za dużo o
ślimakach więc pytania dzieci mogłyby być kłopotliwe…
Jakże mogłabym
jednak zgasić w moich podopiecznych tą iskrę? Tylko przez mój ewentualny brak
wiedzy? NO WAY!
Na początku
pracy z dziećmi bardzo bałam się tego, że moje doświadczenie i wiedza nie są
zbyt wystarczające, aby sprostać oczekiwaniom uczniów.
Sytuacje
niespodziewane, niezaplanowane nauczyły mnie pokory oraz tego że ja również mam
prawo się nadal uczyć. Są tematy, zagadnienia, którymi się wcześniej nie
interesowałam, a tu nagle muszę znać odpowiedzi o ślimakach, kwiatach, owadach itp.
Czy na pewno muszę? Otóż odkrywanie razem z dziećmi jest znacznie ciekawsze 😊 Wyrażenie „uczymy się
przez całe życie” stało mi się bliższe. Jest to uczenie się w słowie dosłownym.
Faktem jest
też, że forma zaliczenia przedmiotu o edukacji społeczno- przyrodniczej
znacznie pomogła mi się z tym oswoić. Dzięki pisaniu postów na tego bloga
zwracam znacznie większą uwagę na „potencjalne tematy”.
Nawiązując
do sytuacji ze spaceru- w normalnych warunkach (czyt. przed rozpoczęciem
pisania postów) zwykły ślimak nie zainspirowałby mnie do refleksji. Jednak
dzięki tej iskierce, temu „czemuś” co jestem w stanie zauważyć w moich Zuchach
zwykły ślimak stał się tematem zajęć w plenerze, całkowicie spontanicznych i
wcześniej nieprzygotowanych. Wujek Google pomógł nam uzyskać odpowiedzi na
pytania na które nawet Ciocia nie znała odpowiedzi 😅
Wspaniałym
uzupełnieniem było odwiedzenie sąsiedniej grupy „Sówki” w naszym przedszkolu,
która ma w sali ślimaka w akwarium. Wspólnie odnaleźliśmy informacje na jego
temat.
Okaz, który
mieliśmy okazje podziwiać to ślimak afrykański ACHATINA. Co się o nim
dowiedzieliśmy?
Co lubi, co
je, jakie światło lubi, gdzie i jak długo żyje?
Długość życia
Przeciętnie
od 3 do 5 lat, lecz zdarzały się osobniki, które przezywały 9 lat.
Aktywność
Zależna od
temperatury otoczenia, nasłonecznienia i wilgotności podłoża. Gdy jest gorąco
ślimaki są aktywne tylko nocą lub w czasie opadów, w chłodniejszych porach roku
mogą być aktywne całą dobę. W okresie suszy, lub braku pożywienia zapadają w
sen po zakopaniu się i zamknięciu wejścia do muszli wapienną płytką.
Biotop
Wilgotne
tereny, szczególnie okolice zbiorników wodnych. Zamieszkują każdy biotop gdzie
jest wystarczająco ciepło, wilgotno oraz mają stały dostęp do pokarmu. Warunki,
w których pierwotnie zamieszkiwały w środkowej Afryce pozwoliły im na
osiągnięcie tak dużych rozmiarów.
Temperatura
Optimum to temperatura ok. 25°C jednak znoszą jej krótkotrwałe wahania (znosiły wysyłkę przy temperaturach bliskich 0°C. W wypadku przekroczenia wartości krytycznych przestają być aktywne i zapadają w sen. Terrarium nie powinno stać na bezpośrednim słońcu, najlepszym miejscem dla niego jest zacieniona, wewnętrzna część pomieszczenia z dala od okien.
Wilgotność
Powietrze ok. 80%, podłoże powinno być stale wilgotne, ale nie zalane gdyż mogłoby to powodować szybkie pleśnienie pokarmu, oraz zalanie zarodków w jajach zakopanych w gruncie.
Jak to bywa w praktyce?
Jada to co
dzieci 😝 czyli dostaje resztki ze śniadania- sałatę,
jabłka, pomidora, ogórka, paprykę… itd. 😊
Fotorelacja